Zaglądamy ponownie do punktu szczepień Diagnostyki w Łomży przy ulicy gen. Sikorskiego 239. Do 13 kwietnia 2021 zaszczepiono w nim 690 osób. Ostatnio dużo się mówi o kolejkach przed punktami szczepień, dlatego warto wiedzieć jak ten proces wygląda od strony jego realizatora.

– W punkcie potrzebne są co najmniej trzy osoby na jednego pacjenta – tłumaczy dr Tomasz Anyszek, odpowiedzialny za punkty szczepień w Diagnostyce. – Są to lekarz kwalifikujący do szczepienia, pielęgniarka wykonująca iniekcję oraz osoba wpisująca dane do systemu i rejestrująca na drugi termin. To wszystko trwa, system często się zawiesza, każdego pacjenta trzeba potwierdzić przez e-puap i zaczekać na potwierdzający SMS. Według mnie trzeba liczyć minimum 10 minut na pacjenta przy sprawnej pracy ludzi i braku zakłóceń systemowych.

Obecnie Polska jest na 50. miejscu na 53 notowane kraje pod względem radzenia sobie z pandemią. Gorzej od nas radzą sobie tylko Czechy, Brazylia i Meksyk. Kluczem do opanowania pandemii jest jak najszybsze wyszczepienie społeczeństwa. Przykładowo: w Wielkiej Brytanii zaszczepiono już 30 mln osób, w Polsce 7,7 mln.

Czy dopuszczenie innych zawodów medycznych do realizacji szczepień usprawni system i zwiększy tempo realizacji szczepionek?

– Oczywiście, zwiększenie ilości punktów oraz ilości osób podających szczepionkę zwiększy tempo szczepienia społeczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że zbieranie chętnych i ich szkolenie trwa. Nasi diagności laboratoryjni byli szkoleni kilka tygodni zanim zaczęli pracę w punktach szczepień, przygotowanie szkolenia także wymaga czasu. Kwalifikacja do szczepienia to także dodatkowa odpowiedzialność za pacjenta – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni są do tego przyzwyczajeni, dla farmaceuty pracującego w aptece to nowa rola i ważna decyzja. Trzeba wziąć pełną odpowiedzialność za dopuszczenie pacjenta do szczepienia – podsumowuje dr Anyszek.

Materiał prasowy

Tagi: