Szczepienia przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 trwają w najlepsze, ale Polska nadal jest na szarym końcu pośród innych krajów walczących z pandemią. Obecnie dostępne są u nas szczepionki Pfizera, Moderny i Astra Zeneki. W najbliższym czasie dostawy mają być znacznie większe, ale póki co mamy do czynienia z ponad 20 tysiącami nowych, potwierdzonych zakażeń dziennie. O tym jak wygląda proces szczepień, mówi dr n. med. Tomasz Anyszek, który realizuje program szczepień w Diagnostyce.

Sieć laboratoriów Diagnostyka prowadzi punkty szczepień działające w ramach Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 – takie punkty działają w 10 miastach w Polsce, np. w Białymstoku przy ulicy Storczykowej. Do 29 marca 2021 zaszczepiono w nim 687 osób przy liczbie 30 szczepionek na tydzień, które są przyznawane według rozdzielnika Ministerstwa Zdrowia.

Czy mogłoby być ich więcej?

– Jak najbardziej – odpowiada dr Tomasz Anyszek z laboratoriów Diagnostyki. Moglibyśmy swobodnie szczepić 100% więcej osób. Warto wiedzieć, że szczepionki Pfizer w punktach pojawiają się najczęściej we wtorek, mają krótki termin przydatności do użycia i na szczepienie mamy dwa dni, przy dostawie wtorkowej są to najczęściej wtorek i środa. Trochę lepiej wygląda sytuacja w przypadku szczepionek Astra Zeneca – tutaj limit to 50 sztuk na tydzień.

Czy wszyscy pacjenci pojawiają się na wyznaczonej wizycie szczepienia?

– Niestety nie, najczęściej również o tym nie informują, wtedy przed punktem pobrań trudne zadanie – trzeba szybko znaleźć takiego pacjenta, który ma e-skierowanie i w ciągu godziny, dwóch pojawi się w punkcie przy Storczykowej, bo inaczej szczepionka się zmarnuje.

Obecnie Polska jest na 50. miejscu na 53 notowane kraje pod względem radzenia sobie z pandemią. Gorzej od nas radzą sobie tylko Czechy i Brazylia. Kluczem do opanowania pandemii jest jak najszybsze wyszczepienie społeczeństwa, przykładowo w Wielkiej Brytanii zaszczepiono już 30 mln osób, w Polsce niecałe 6 mln. Zapytaliśmy dr Anyszka, co według niego usprawniłoby tempo szczepień.

– Oczywiście na pierwszym miejscu jest zwiększenie liczby szczepionek na rynku oraz rezygnacja za szczepienia według wieku. Według mnie system szczepień powinien zostać uwolniony i każdy, kto się na szczepienie zgłosi powinien móc dostać swoją dawkę. Dobrze byłoby też zwiększyć liczbę punktów szczepień i sięgnąć nawet poza punkty medyczne. Przykładowo, jeśli zakłady pracy odpowiednio to zorganizują i zatrudnią przeszkolone służby medyczne do szczepienia swoich pracowników, to powinniśmy z tego skorzystać. Zdecydowanie powinniśmy przyspieszyć tempo nabywania odporności jako społeczeństwo, bo widać, że system zdrowia nie radzi sobie z ilością zakażonych – dopowiada pan doktor.

Red. PS, fot. Diagnostyka Laboratoria Medyczne

Tagi: