Obrazek Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej Tadeusza Jastrzębskiego oraz dokumenty związane z repatriacją do Polski – do Muzeum Pamięci Sybiru trafiły cenne pamiątki, które przeszły syberyjską wędrówkę.

Niezwykłe eksponaty przekazali potomkowie pani Honoraty Małuszyńskiej, z domu Jastrzębskiej. Co ciekawe, Pamiątka Komunii Tadeusza przeszła syberyjską wędrówkę, ale sam Tadeusz nie został deportowany, gdyż w momencie aresztowania był pod opieką krewnych.

Honorata Jastrzębska urodziła się 18 sierpnia 1920 r. we wsi Szczepanki w Siedleckiem jako córka zamożnych rolników Piotra i Marianny Jastrzębskich. W 1922 r. ojciec kupił duże gospodarstwo we wsi Horodeczno, położonej w powiecie Prużana w województwie Poleskim.

W 1939 r., z pięciorga dzieci małżonków Jastrzębskich, w gospodarstwie rodzinnym pozostawało czworo. Najstarszy brat Honoraty, Henryk, po maturze został powołany do wojska. W domu była Stefania, Honorata, Jadwiga i najmłodszy Tadeusz. Po wybuchu wojny tylko Honorata została z rodzicami. Jej starszy brat, który walczył w korpusie gen. Kleeberga, został wzięty do niewoli niemieckiej, najstarsza siostra postanowiła z dzieckiem na ręku przedostać się w okolice Siedlec, gdzie mieszkali jej wujowie i dziadkowie. Zabrała też ze sobą młodszą, zaledwie piętnastoletnią Jadwigę i najmłodszego Tadeusza. Po kilku miesiącach matka Honoraty sprowadziła do domu najmłodszą córkę. Młodziutka dziewczyna źle się czuła z dala od matki.

W okolicach 15 czerwca 1941 r. rodzice Honoraty pojechali na targ i kupili duży drewniany kufer, a 20 czerwca do ich domu przyszli czerwonoarmiści. Żołnierze pozwolili im zabrać zapasy mąki i kaszy w workach, solonej słoniny zawiniętej w natłuszczony papier, pościel i odzież zmieściły się w świeżo zakupionym kufrze. Jeden z żołnierzy, gdy zobaczył wiszący zegar ścienny, doradził, aby też go zabrać i później sprzedać. Rzeczywiście, później tak się stało, a za pieniądze została kupiona żywność dla rodziny.

Pociąg, którym jechali, zatrzymał się w Nowosybirsku. Następnie pięć dni płynęli statkiem. Wysadzono ich w tajdze, skąd podwody zaprzężone w woły zawiozły ich do kołchozu Jakolewka. Rodzina Jastrzębskich zimą 1944 r. przeniosła się do pobliskiego Kołpaszewa, a stamtąd razem z grupą innych Polaków trafili do Graczewskiego Sowchozu w Stawropolskim Kraju. Tam pracowali do wiosny 1946 r., do czasu repatriacji do Polski. Trafili na tzw. Ziemie Odzyskane.

Honorata Małuszyńska, z domu Jastrzębska, po przeprowadzce wraz z mężem i córką do Warszawy była bardzo aktywną członkinią Koła Związku Sybiraków Warszawa-Ochota.

Muzeum Pamięci Sybiru dba o kultywowanie pamięci o tragicznych wydarzeniach związanych z sowieckimi deportacjami. Sybiracy powierzając swoje pamiątki i wspomnienia wierzą, że nie trafią one do „szafy”. Dla muzeum są to prawdziwe skarby. Obecnie w zbiorach znajduje się już ponad 6 tysięcy dokumentów, przedmiotów codziennego użytku, fotografii czy elementów odzieży. Wszystkie te rzeczy są bardzo cenne i niosą za sobą niezwykłe historie.

Do otwarcia muzeum zostało już tylko nieco ponad 8 miesięcy. Uroczystość zaplanowano na 17 września tego roku. Nadal jednak poszukiwane są osoby, które chcą przekazać eksponat czy podzielić się historią swoją bądź swojej rodziny.

Chętnych prosimy o kontakt z Działem Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów: tel. 795 650 760, e-mail: k.sliwowska@sybir.bialystok.pl.

Red. PS, fot. mat. pras.