O tym, że pandemia może być inspiracją i jednocześnie motywacją do sięgania po nietypowe rozwiązania, udowodniła grupa teatralna seniorów z Korycina. Zrealizowali niezwykły projekt – „Mickiewicz w czasie pandemii A.D. 2020”. To spektakl w formie filmowej. Każdy aktor nagrywał swój monolog oddzielnie, nawet dialogi powstały dopiero w studio, podczas montażu. Czterdziestominutowe nagranie na tydzień po premierze ma ponad pół tysiąca odsłon. I ta liczba ciągle rośnie. A to nie jedyny sukces tej niezwykłej grupy.

Grupa Teatralna z Korycina to jedna z najbardziej zauważalnych organizacji seniorów na Podlasiu i coraz bardziej rozpoznawalna w kraju. A to za sprawą sztuk, które wystawiają. Zaczęło się siedem lat temu. Od projektu aktywizującego osoby starsze, realizowanego przez gminę Korycin.

– To był czas, kiedy tego typu atrakcje dla ludzi na emeryturach czy rentach były nowością i szczególnie na terenach wiejskich na początku nie spotykały się z dużą aprobatą. Teraz jest zupełnie inaczej. Dziwne jest, gdy w gminie nie ma jakiejś organizacji zrzeszającej starszych mieszkańców – mówi Teresa Rutkowska, seniorka-aktorka.

Projekt spełnił swoją rolę podwójnie. Nie dość, że pokazał seniorom, że nie muszą emerytury spędzać w kapciach, jedynie opiekując się wnukami, zintegrował ich i zainicjował powstanie grupy teatralnej. Pierwszy spektakl, „Ożenek”, miał być zwieńczeniem działań realizowanych w ramach akcji aktywizacji. Nikt nie spodziewał się, że to początek owocnej, wieloletniej współpracy. Ale przedstawienie zostało tak dobrze przyjęte przez publiczność, że zdecydowano o realizacji kolejnych.

Ten kilkunastoosobowy zespół w wieku 60+ zrealizował już między innymi: „Betlejem polskie” Lucjana Rydla, „Ożenek” wg Mikołaja Gogola, „Pani Twardowska” i „Romantyczność” Adama Mickiewicza. Mają za sobą kilkadziesiąt występów scenicznych. Od początku czuwa nad nimi ten sam reżyser – Bernard Bania, który jest zawodowym aktorem Teatru Dramatycznego w Białymstoku.

– Moi seniorzy nie są profesjonalistami i o tym trzeba pamiętać. Pracuje się z nimi inaczej niż z zawodowcami. Jednak naprawdę na przeglądach aktorskich nie mają się czego wstydzić. Praca z nimi jest szalenie ekscytująca – tłumaczy reżyser i zdradza, że jest dumny ze swojej grupy, nie tylko z uwagi na postępy, jakie poczynili od początku ich współpracy, ale też przez to, że ta twórczość jest doceniania. Grupa ma już na swoim koncie Grand Prix na ogólnopolskim przeglądzie teatralnym seniorów. A to tylko wierzchołek góry wyróżnień.

Dzięki teatrowi korycińscy seniorzy nie tylko przeżywają drugą młodość – jak sami o tym mówią – ale też odrywają się od codzienności, mają okazję zwiedzać różne miejsca, głównie te, w których grają spektakle. Co ważne, nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Występowali już m.in. na Litwie i na Białorusi.

– Trudno mi sobie teraz wyobrazić życie bez naszego teatru, bez prób. Bez uczenia się ról – przyznaje Józef Micun, aktor-senior.

On mówi, że najbardziej niesamowite uczucie jest wtedy, gdy dostają owacje na stojąco.

– A prawie zawsze tak jest. To znaczy, że to nasze granie, to nie jest tylko mrzonka. Musi się podobać publiczności to, co robimy. I to jest najlepszą motywacją do kolejnych prób – podkreśla.

– Te próby to nie tylko obcowanie ze sztuką, to przede wszystkim spotkania, które dają nam wiele radości. Wszyscy bardzo się zintegrowaliśmy, lubimy się, choć też się różnimy – dodaje Teresa.

Kiedy zaczęła się pandemia, seniorzy byli akurat w trakcie przygotowywania kolejnej premiery. Reżyser wymyślił by nie tracić czasu, że próby będą robić online.

– To było dla nas wyzwanie, ale bardzo ciekawe. Musieliśmy nauczyć się obsługi komunikatorów z wideo. Nie obyło się bez pomocy dzieci i wnuków – przypomina ze śmiechem Józef.

Finalnie ta premiera została przeniesiona na przyszły rok, ale próby online stały się inspiracją do stworzenia sztuki filmowej.

– Pomysłodawcą był nasz reżyser i to on tak naprawdę włożył w ten projekt najwięcej pracy – podkreśla Teresa.

„Mickiewicz w czasie pandemii A.D. 2020”, bo o tym mowa, to film złożony z najbardziej znanych cytatów z „Pana Tadeusza”. Na początku seniorzy występy ćwiczyli na wideokomunikatorach. W końcu przyszedł czas nagrań. Pojedynczo pojawiali się na planie, ich kwestie były uwieczniane na filmie. Potem zostały zmontowane w spójną całość przez reżysera.

– Trzeba tu dodać, że musiał on spędzić nad filmem wiele godzin. Kwestie były nagrywane ciągiem, ponieważ z uwagi na obostrzenia, w tym samym czasie na planie mogły być tylko dwie osoby. Reżyser i aktor. W filmie są też kadry z komunikatorów, kiedy wszyscy razem jesteśmy „na scenie” – opowiada aktorka.

Efekty tej współpracy można obejrzeć w internecie. Zresztą wszystkie ich sztuki są zarejestrowane na wideo i można je odtworzyć na kanale Telewizji Korycin. Mają po kilka tysięcy odsłon. Najwięcej, bo aż pięć tysięcy osób, obejrzało „Igraszki z diabłem”.

– Ogromnie cieszymy się, widząc zainteresowanie naszą twórczością. To niesamowicie motywujące do niezamykania się w czterech ścianach. Żadne z nas, nawet w najśmielszych oczekiwaniach, nie przypuszczało, że będzie aktorami. Ten teatr otworzył nam okno na świat, na swoje możliwości. Odkryliśmy talenty, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Pokazał nam, że życie zaczyna się po 60-ce. Niestety pożegnaliśmy już trzech członków naszej grupy, ale jesteśmy oswojeni z przemijaniem i pewni, że dzięki naszej grupie, ich ostatnie lata były naprawdę szczęśliwe. Polecam każdemu takie doświadczenie, jeśli nadarzy się możliwość. Zachęcam również innych seniorów do dołączenia do naszej grupy. Jestem pewna, że nie będą żałowali – puentuje Teresa.

Ewa Bochenko, fot. korycin.pl – kadr z „Igraszki z diabłem”

Tagi: