Własna działka w czasach koronawirusa to prawdziwy skarb. Nawet ci, którzy  żartobliwie nazywają ogródki działkowe RODOS (rodzinne ogródki działkowe otoczone siatką), przyznają, że dzisiaj,  gdy nie można wyjechać na wakacje do ciepłych krajów, ten skrawek ziemi staje się atrakcyjnym miejscem spędzania czasu.

Polski Związek Działkowców podaje, że ostatnio widać  wzmożone zainteresowanie nabyciem działki.  Szczególnie popularne są tereny znajdujące się w dużych i średnich miastach, z doprowadzoną wodą i prądem. Okazuje się, że wśród działkowców jest coraz więcej osób młodych i rodzin z dziećmi. Moda na ekologię i zdrową żywność również przyczyniła się do zwiększenia atrakcyjności tych terenów. Dostępne w Internecie oferty domków na działkach ROD są dość wysokie, wynoszą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednak, planując taką inwestycję, trzeba wiedzieć, że grunt, na którym postawiona jest altana, nie należy do nas, jest jedynie dzierżawiony, a ogród, w szczególnych okolicznościach, np. budowy drogi, może zostać zlikwidowany.

Niektórzy nabywają działki wyłącznie w  celach rekreacyjnych, budują domek (przepisy pozwalają na 35 m²) i wysiewają trawę, aby mieć gdzie odpocząć. Większość osób jednak aktywnie spędza czas , uprawiając warzywa i owoce. Niektórzy nie wyobrażają  sobie życia bez działki, na której spędzają każdą wolną chwilę.  Sieją warzywa dla dzieci, budują huśtawki dla wnuków. Ktoś, kto od niedawna jest na emeryturze i w domu nie może  sobie znaleźć miejsca, aby wykorzystać wolny czas, pracuje fizycznie na działce. Wszyscy są zadowoleni, że nie muszą siedzieć w czterech ścianach. Mogą przebywać w odosobnieniu, odetchnąć świeżym powietrzem, zażyć trochę ruchu, pozbyć się stresu. Zyskuje się wielu znajomych, z którymi, nawet w czasie pandemii, z daleka można porozmawiać.

W jaki sposób stać się właścicielem działki w ROD? Działki się nie kupuje, ale dzierżawi. W niektórych większych miastach znalezienie wolnego ogródka wprost graniczy z cudem, a ludzie są gotowi zapłacić duże pieniądze, aby zostać działkowcami , powstają nawet  listy kolejkowe. Najłatwiej objąć działkę po kimś, kto chce ją „sprzedać” ( oczywiście sprzedaje nie samą ziemię, którą  dzierżawi, ale wszystko, co jest  tam posadzone i wybudowane). W obecności notariusza podpisujemy umowę przeniesienia praw do działki, którą później musi jeszcze, na nasz pisemny wniosek,  zatwierdzić zarząd ROD. Ma na to dwa miesiące. W tym czasie jeszcze  nie jesteśmy właścicielami, ale jeśli nie otrzymamy powiadomienia o odmowie „z ważnych przyczyn”, po dwóch miesiącach prawo do  działki uznajemy za zatwierdzone. Ewentualną decyzję odmowną możemy zaskarżyć. Informację o wolnym terenie znajdziemy też w zarządzie danego Ogrodu, do którego kontakt podany jest na tablicy ogłoszeń lub w Internecie. Zarząd ROD dopełni z nami niezbędnych formalności i zawarta zostanie umowa dzierżawy działkowej. Możemy nabyć tylko jedną działkę, która jest w najbliższej okolicy naszego zamieszkania ( wg Statutu PZD ma ona zaspokajać potrzeby wypoczynku społeczności lokalnej).

Współmałżonek zmarłego działkowca ma prawo do użytkowania ziemi. Najlepiej jeszcze za życia bliskiego nabyć prawo do działki, składając odpowiedni wniosek, a  jeśli się tego nie zrobiło, w ciągu 6 miesięcy od śmierci współmałżonka trzeba złożyć odpowiednie oświadczenie. Później  mają do tego prawo dzieci i wnuki ( są  na to 3 miesiące). Działką dysponuje zarząd ROD, a wszystkie zabudowania i zasadzone rośliny wchodzą w skład masy spadkowej.

W Polsce z ponad 4600 rodzinnych ogrodów działkowych korzysta ok. 4 milionów osób.  Na prawie 41 tysiącach ha znajduje się ponad  900 tysięcy działek. Jakie opłaty muszą ponosić działkowcy?  W momencie zakupu oprócz wynagrodzenia za obiekty znajdujące się na działce (będzie  ono niewielkie  na niezagospodarowanej, a na zabudowanej może być znaczne), trzeba uiścić dwie opłaty ogrodowe. Pierwsza wg statutu PZD nie może przekroczyć wartości infrastruktury ogrodowej przypadającej na jedną działkę w ROD, druga obejmuje maksymalnie 25% minimalnego wynagrodzenia. Działkowiec corocznie musi się liczyć z wydatkami na składkę członkowską, opłatę ogrodową za m²działki; zużyty prąd  i wodę, wywóz śmieci itp. Te opłaty są zależne od konkretnego ROD i raczej nie zniechęcają sympatyków ogrodnictwa.

A jeśli już od wielu lat jesteśmy szczęśliwymi właścicielami swojej działki, możemy wybrać się tam teraz, popatrzeć jak rosną nasze roślinki, cieszyć się wiosną  i zapomnieć na chwilę o całym świecie.

Red. BP/ fot. pixabay.com