Zbliża się wiosna, a wraz z nią pojawiają się plany na poprawienie sylwetki i samopoczucia. Ostatnio coraz większą popularnością cieszy się dieta dr Ewy Dąbrowskiej, stosowana w celu oczyszczenia organizmu z toksyn. Jak twierdzą jej zwolennicy, utrata wagi to jedynie efekt uboczny – znacznie cenniejsze są jej właściwości uzdrawiające. Właśnie dlatego nazywana jest również postem leczniczym. Opiera się na jedzeniu niewielkich porcji ściśle określonych warzyw i owoców. Jakie są zasady kuracji i czy rzeczywiście przynosi spektakularne efekty? Dlaczego budzi aż tak wiele kontrowersji?

Dieta jest dwuetapowa i zakłada doprowadzenie organizmu do samoleczenia. Trwa od kilku dni do nawet kilku tygodni – w zależności od tego, jakie są oczekiwania i potrzeby. Pierwszy etap nazywany jest „głodówką” z uwagi na bardzo niską dzienną dawkę spożywanych posiłków (ok. 600 kcal). Ma na celu oczyszczenie, swoiste „odtrucie” organizmu i wprowadzenie równowagi. Efektem tego procesu ma być lepsze działanie narządów, utrata wagi oraz lepsze samopoczucie.

Można jeść tylko warzywa niskoskrobiowe, m.in. buraki, marchew, sałatę, wszelkiego rodzaju zioła, ogórki, brokuły, cebulę, pomidory, paprykę itp. Do grupy dozwolonej zalicza się również pewne owoce niskocukrowe, np.: jabłka, grejpfruty, cytryny. Zaleca się spożywanie wyżej wymienionych produktów na surowo lub ugotowanych (np. w postaci zup bez dodatku śmietany i tłuszczu). Jak przy każdej diecie zalecane jest również picie dużej ilości wody niskozmineralizowanej – 2-3l i innych płynów (koktajle warzywno-owocowe, herbaty ziołowe).

Efektem ubocznym tego etapu może być tzw. kryzys ozdrowieńczy. Nie powinien on jednak trwać dłużej niż 2-3 dni. Objawami kryzysu mogą być m.in. bóle głowy, nudności, osłabienie organizmu, podwyższona temperatura ciała i wiele innych symptomów, które są oznaką oczyszczania organizmu i jego uzdrawiania.

Drugi etap postu nazywany jest „wychodzeniem” i wiąże się z wprowadzaniem (po oczyszczeniu organizmu) zdrowych nawyków żywieniowych do swojego stylu życia. Powinien on trwać przynajmniej tyle samo dni co etap pierwszy, ale lepiej jeśli będzie to okres dwa razy dłuższy. Podstawą posiłków są tutaj, obok dotychczasowych produktów, również inne warzywa i owoce (np. strączkowe) oraz kasze, produkty mleczne, orzechy i chleb razowy.
W przypadku obu etapów nie zaleca się natomiast spożywania wysokoprzetworzonych produktów. Należałoby je wyeliminować zupełnie ze swojej diety z racji na ogromną ilość konserwantów. Są to m.in. takie produkty jak: kawa i herbata, słone przekąski, ser żółty, gazowane napoje, alkohol, mięsa, kiełbasy, słodycze, dżemy, żywność w proszku.

Dokładny wykaz dozwolonych produktów wraz z przepisami można odnaleźć w szeregu książek podejmujących tematykę tejże diety. Najbardziej popularną publikacją jest „Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej. Przepisy” autorstwa Beaty Anny Dąbrowskiej.

Jednak zanim się zdecydujemy na post, warto zadać sobie pytanie, czy dieta dr Dąbrowskiej rzeczywiście działa i czy jest bezpieczna dla zdrowia? Zdaniem zwolenników post pomaga na liczne schorzenia i przynosi zbawienne skutki w przypadku osób z obniżoną odpornością, z problemami natury hormonalnej, ze schorzeniami neurologicznymi oraz z zespołem metabolicznym X (przy otyłości, nadciśnieniu, cukrzycą typu 2). Nie sposób oprzeć się wrażeniu, iż post w istocie ma moce uzdrawiania. W Internecie – szczególnie na portalu społecznościowym Facebook – znajdujemy wiele świadectw osób, których dieta przemieniła i pomogła w walce z chorobami. Ludzie chętnie dzielą się swoimi historiami, pomysłami na postne posiłki, udzielają porad na temat diety – wskazują, co wolno jeść, a czego kategorycznie należy unikać, radzą, jak walczyć z kryzysem. Ponadto, mówią w przypadku jakich chorób można zauważyć poprawę po przejściu kuracji oraz co niezwykle ważne, motywują siebie nawzajem. Te wszystkie informacje są na wyciągniecie ręki – wystarczy jedynie dołączyć do facebookowej grupy „Post / Dieta wg Dr Ewy Dąbrowskiej – wsparcie i pomoc”, która jest istną skarbnicą wiedzy na temat postu.

Jednak – co należy podkreślić – zdania specjalistów są podzielone. Choć słyszymy o wielu przypadkach ozdrowień, to dieta nadal uznawana jest za alternatywną. Mówi o tym dokładniej Magdalena Pyłko – dietetyk z SP ZOZ w Łapach i Spółdzielni Socjalnej Sukurs:

Towarzystwa naukowe nie zalecają diety dr Dąbrowskiej. Otóż jej założenia są rozbieżne z wytycznymi Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Nie poleca się jej osobom zdrowym w wieku produkcyjnym (choć nie jest kategorycznie zakazana w każdym przypadku). Tym bardziej nie zaleciłabym jej osobom starszym. Mają oni niejednokrotnie szczególne potrzeby żywieniowe i stosowanie takiej diety jest, moim zdaniem, błędem.

Jak widać opinie specjalistów nie są już tak optymistyczne jak wypowiedzi samych śmiałków, którzy zdecydowali się na kuracje pomimo negatywnych ocen ekspertów. Wśród tak rozbieżnych informacji i kontrowersji krążących wokół diety dr Dąbrowskiej pewne jest jedno – zanim zdecydujemy się na post, należy bezwzględnie zapoznać się z książkami na temat tej diety, zasięgnąć opinii lekarza oraz obserwować swój organizm.

Red. Podlaski Senior / Fot. Pixabay