Okres późnej starości może być przeżywany w różny sposób. Decyduje o tym wiele czynników, tj. stan zdrowia, sytuacja rodzinna, sprawność umysłowa. Czy mimo wielu ograniczeń, z którymi wiąże się starość, można żyć szczęśliwie? Podejmujemy ten niełatwy temat w rozmowie z dr Beatą Boćwińską-Kiluk z Ośrodka Psychoterapii i Rozwoju w Białymstoku.

Beata Ptaszyńska, Podlaski Senior: Starość jest jednym z etapów życia, często najtrudniejszym. Jaką postawę życiową można przyjąć, aby zmierzyć się z trudnościami tego okresu? Czy można starzeć się aktywnie?

Beata Boćwińska-Kiluk: W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci średnia długość życia znacznie się poprawiła. Rosnący odsetek osób starszych w stosunku do młodszej populacji stworzył zarówno nowe wyzwania, jak i szanse w wymiarze indywidualnym i społecznym. Ta społeczna tendencja zaowocowała uznaniem roku 2012 Europejskim Rokiem Aktywnego Starzenia, a więc zwiększeniem działań na rzecz pozytywnego starzenia się w Europie. Od tego czasu pojawiło się większe zainteresowanie pojęciem społeczności przyjaznych wiekowi, a co za tym idzie coraz więcej organizacji społecznych zaczęło dostrzegać potencjał w starszej generacji. Takie podejście społeczne do starzenia się otwiera nowe możliwości animacji i uaktywniania osób starszych. W tej rzeczywistości na poziomie indywidualnym wystarczy  rozejrzeć się we własnych potrzebach i możliwościach i odpowiedzieć swoim zaangażowaniem. Taką możliwość stwarza choćby Uniwersytet Trzeciego Wieku, Kluby Seniorów, itd. Coraz powszechniej ludzie starsi charakteryzują się pozytywnym nastawieniem i pozostają aktywni oraz włączeni społecznie. Potencjalne korzyści z aktywnego starzenia się wykraczają poza dobro osobiste starzejących się osób, poza ich ukochane rodziny, a także społeczeństwo, w którym żyją. Sztandarowym hasłem aktywnej starości pojmowanej nie jako obciążenie, ale nowy potencjał staje się sentencja – „dodawaj życia do lat, a nie tylko lat do życia” (Młodnicka, 2012).

Wiele osób nie radzi sobie z zaakceptowaniem upływu czasu i – co za tym idzie – zmianą ról społecznych, nowymi zadaniami. Jak odnaleźć się zatem w nowej sytuacji życiowej, będąc na emeryturze?

– Ważne, aby osoba starzejąca się stopniowo badała swoje podejście do starzenia się, pogłębiała rozumienie, w jaki sposób ta przemiana osobowo-społeczna wpływa na jej uczucia, tożsamość oraz teraźniejszość i przyszłość. Następnie skonstruowała jakąś własną wizję wchodzenia, w ten nowy etap rozwoju i życia z uwzględnieniem swojego potencjału i ograniczeń. Wystarczy nie być zbyt sztywnym, a na swój sposób bardziej elastycznym, i jak to się mówi „płynąć z prądem”, zaakceptować to, czego nie można zrobić i prosić o pomoc kiedy jej się potrzebuje. Nie przejmować się zbytnio, ponieważ większość ludzi lubi i chętnie pomaga.

Jaką rolę odgrywają w przyjmowaniu procesu starzenia najbliżsi? Czy pani zdaniem są w ogóle świadomi tego, że ktoś z rodziny zaczyna zmagać się ze swoją starością?

– Proces starzenia się wiąże się często ze spadkiem samodzielności, zwiększeniem zachorowalności oraz zbliżaniem się do śmierci i przynosi konieczność zmiany relacji rodzinnych. Niestety, większość rodzin nie dostrzega potrzeby omówienia tych trudnych kwestii związanych ze starzeniem się rodziców, a starzejący się rodzice często w „ciszy” zmagają się z potrzebą otrzymywania większej pomocy od innych, w tym własnych dzieci. W ten sposób unikają konfliktów rodzinnych i starają się utrzymać poczucie własnej wartości. Dzieję się tak, ponieważ dyskusje na temat problemów związanych ze starzeniem się rodziców zmuszają członków rodziny do stawienia czoła ich śmiertelności, co może być szczególnie trudne do zaakceptowania i przepracowania emocjonalnego dla dorosłych dzieci.

Wiele starszych osób zmaga się nie tylko z chorobami własnymi, ale też małżonka. Wielu seniorów doświadcza utraty osoby najbliższej. Następuje konieczność przeżycia żałoby. Stany depresyjne nie są wówczas rzadkością. W jaki sposób poradzić sobie w obliczu narastającego poczucia braku sensu życia? Kiedy zwrócić się o pomoc do psychologa czy psychiatry?

– Utrata bliskiej osoby może wywołać silne uczucie żalu, czasami smutek może nawet prowadzić do depresji. Niezależnie od tego, czy osoba starsza po stracie małżonka doświadcza żalu czy depresji „czas leczy rany”. Jednak każdy uczucie straty i żalu przeżywa inaczej. Niektóre osoby mogą mieć objawy bardzo podobne do depresji, takie jak: wycofanie się z otoczenia społecznego i intensywne uczucie smutku. Istnieją jednak bardzo ważne różnice między depresją a żalem. Utrata bliskiej osoby zmienia życie i może pozostawić głęboką „dziurę” w sercu i życiu. Jeśli utrata współmałżonka powoduje wystąpienie objawów depresji, należałoby skontaktować się z lekarzem rodzinnym, lekarzem psychiatrą lub psychologiem. Do takich objawów należą: trudności w wykonywaniu codziennych czynności, poczucie winy lub obwinianie siebie za śmierć bliskiej osoby, uczucie braku celu w życiu, spadek zaangażowania w życie społeczne, poczucie żalu, że także się nie umarło i poczucie braku sensu życia bez ukochanej osoby,

Istnieje kilka opcji leczenia, w zależności od stanu mentalnego, długości trwania i głębokości objawów oraz zaplecza rodzinnego wsparcia, takich jak psychoterapia, leki lub obie opcje. Te  zabiegi mogą pomóc w procesie zarządzania i radzenia sobie z bólem.

Późna dorosłość jest kontynuacją poprzednich okresów życia. W jakim stopniu doświadczenia z przeszłości wpływają na późniejsze postrzeganie i przeżywanie starości? Czy taka korelacja w ogóle istnieje?

– Niestety, ale istnieje. Faza starości to trudny etap w życia człowieka. Zdaniem Erika Eriksona w tym okresie występuje normatywny konflikt między integralnością ego a rozpaczą. Integralność ego opiera się na akceptacji przemijania ludzkiego życia i akceptacji własnego istnienia jako koniecznego i niepowtarzalnego. Jeżeli starzejący się człowiek nie jest w stanie zaakceptować swego dotychczasowego życia, nie jest też zdolny do pogodzenia się z faktem śmiertelności swego istnienia. Chciałby zacząć wszystko od nowa, ale wie, że życie jest za krótkie lub że już jest za późno. Wtedy rodzi się rozpacz i lęk przed śmiercią. Czasami uznanie ulotności życia prowadzi do podejmowania działań naprawczych przed śmiercią, czyli np. pogodzenia się z członkami rodziny, odnalezienia odrzuconej córki lub syna, podejmowaniem działań społecznych, itp. Takie zachowania spłycają starcze zgorzknienie i czasami znowu przywracają sens życia oraz łagodzą lęk przed śmiercią.

Nikt nie chce być w jakikolwiek sposób ograniczany. Człowiek ceni swoją wolność i niezależność. Czy zatem mimo wielu ograniczeń, z którymi wiąże się starość, można żyć szczęśliwie?

– Wiek nie jest jedynie biologiczną funkcją liczby przeżytych lat, ani zmian fizjologicznych, które przechodzi ciało podczas życia. Jest także wytworem norm społecznych i oczekiwań w stosunku do osób starszych. Osoby w starszym wieku reprezentują bogactwo doświadczeń życiowych, które ukształtowały to, kim się stały w różnych aspektach życia. Dzięki medycznym postępom, które przedłużają ludzkie życie, starość nabiera nowego znaczenia w społeczeństwach, oferując środki zapewniające wysokiej jakości opiekę medyczną, społeczną i zaplecze kulturowe. Jednak wiele aspektów starzenia się zależy również od klasy społecznej, rasy, płci i innych czynników społecznych, takich jak tradycja rodzinna, czy własne przekonania. Poczucie szczęścia to indywidualny stan zadowolenia i spełnienia, który jest dostępny w każdym wieku, jeśli umie się zaspokajać własne potrzeby, wypełniać konstruktywnie pojawiające się zadania i rozwiązywać pojawiające się problemy.

Niezależnie od tego, czy chcemy to przyznać, czy nie, wszyscy starzejemy się każdego dnia, a czy i jak ten fakt akceptujemy, zależy tylko od nas. Warto więc zaakceptować swoje ograniczenia, pogodzić się ze swoim wiekiem, wykreować zmianę w swoim umyśle i bawić się dobrze na emeryturze. Bo jak powiedział Stanisław Jerzy Lec: „Młodość jest darem natury, ale starzenie się jest dziełem sztuki”. Warto więc pozostawać w kontakcie z innymi ludźmi i pielęgnować relacje ze współmałżonkiem lub partnerem, rodziną, przyjaciółmi i sąsiadami oraz kontaktować się z innymi w swoim otoczeniu, w tym z młodymi ludźmi. Każdy ma swój własny świat. Jednak utrzymywanie interakcji społecznych i relacji może pomóc osobie starszej poczuć bardziej optymistyczne nastawienie do życia. Inni ludzie mają ogromne znaczenie.

Dziękuję za rozmowę.

Beata Boćwińska-Kiluk – doktor nauk humanistycznych w zakresie psychologii, psychoterapeutka psychoanalityczna; Ośrodek Psychoterapii i Rozwoju, Uniwersytet w Białymstoku.