Wyłudzanie pieniędzy od seniorów, którzy z typową dla siebie otwartością chętnie nawiązują kontakty z obcymi, to dla oszustów łatwy sposób na szybkie wzbogacenie się. Ludzie w podeszłym wieku najczęściej nie zdają sobie sprawy z zagrożenia – na oszustwa najbardziej narażeni są ci mieszkający samotnie, bez rodziny, którzy łatwowiernie dają się zwieść metodzie „na wnuczka” czy „na policjanta”.

Metody naciągania osób starszych opierają się w głównej mierze na zaufaniu i naiwności osób starszych. Seniorzy są otwarci wobec urzędników, administratorów czy przedstawicieli różnych stowarzyszeń.

Oszuści, aby zdobyć zaufanie, podają się za policjanta, pracownika ZUS, opieki społecznej czy fundacji. Swoje najście tłumaczą koniecznością uiszczenia zaległej opłaty, wręczenia korzyści majątkowej, bądź zachęcają do wsparcia zbiórki na szczytny cel. Często potencjalna ofiara nieświadomie wskazuje miejsce przechowywania gotówki, a sprawca, korzystając z chwili jej nieuwagi, kradnie oszczędności i inne cenne przedmioty znajdujące się w mieszkaniu.

Zagrożenie stanowią też osoby podszywające się pod pracowników firm oferujących np. usługi telekomunikacyjne. Często obiecują bardziej korzystne niż dotychczas warunki, podsuwają do podpisu umowy zobowiązujące seniorów do regularnego uiszczania wysokich opłat na konta prywatnych przedsiębiorstw. Z kolei metoda „na loterię” polega na zawiadomieniu o wygranej na loterii i prośbie o wysłanie pieniędzy, aby móc tę nagrodę odebrać.

A oto metoda „na sprzedawcę perfum”: do drzwi puka obca osoba podająca się za akwizytora – sprzedawcę perfum. Oferuje wypróbowanie zapachu. Nakłania do powąchania sprzedawanej substancji, która okazuje się być środkiem usypiającym lub odurzającym. Ofiara traci przytomność, a napastnik okrada mieszkanie.

Jak widać metody stosowane przez przestępców są ciągle zmieniane i doskonalone. W ostatnich dniach z racji odwiedzin duszpasterskich w katolickich domach oszuści nawet stosują groźby pod adresem ministrantów oraz księży. Znana im też jest nowa metoda wyłudzania pieniędzy – „na księdza”. Do starszych osób dzwonią mężczyźni podający się za księży, którzy potrzebują pomocy. Wierni, w dobrej wierze pożyczają gotówkę. A ta przepada bez śladu.

Wciąż – mimo częstej informacji ze strony policji – stosowana jest, niestety skutecznie, metoda „na wnuczka”. Oto hipotetyczny rozwój zdarzeń: dzwoni ktoś podający się za rodzinę lub przyjaciela rodziny i prosi o pomoc finansową w związku z wypadkiem, chorobą albo wyjątkową okazją do zarobienia pieniędzy. Sytuacja jest nagła i wymaga natychmiastowej reakcji ze strony seniora i uniemożliwienie kontaktu z kimkolwiek.

Metoda „na wnuczka” charakteryzuje się tym, że przestępca podaje się za krewnego. Dzwoni do ofiary mówiąc, że jest np. jej wnukiem, synem. Tak prowadzi rozmowę, by przekonać, że faktycznie jest tą osobą, za którą się podaje. Następnie oszust prosi o przygotowanie gotówki do odbioru z mieszkania ofiary lub wykonanie przelewu na konto bankowe albo nawet wspólne wyjście do oddziału banku, aby wypłacić pieniądze z konta. W większości przypadków oszust podsyła „zaufaną osobę”, mówiąc, że nie może po pieniądze przyjechać osobiście, ale za chwilę przyjedzie po nie jakiś znajomy. Ofiara, wierząc że pomaga komuś bliskiemu w potrzebie, zostaje okradziona. Oszuści, to nie tylko mężczyźni!

To wyjątkowo perfidny rodzaj przestępstw, w których ofiarami padają przede wszystkim osoby w podeszłym wieku, tracąc często wszystkie oszczędności życia.

Seniorzy, aby nie być oszukanymi, powinni pamiętać o kilku zasadach. Należy być ostrożnym w kontakcie z nieznajomymi. Nigdy nie wolno przekazywać pieniędzy osobom, których się nie zna. Zawsze trzeba potwierdzić „prośbę o pomoc”, kontaktując się osobiście lub przez telefon. Jeżeli ktoś dzwoni w takiej sprawie i pojawia się jakiekolwiek podejrzenie, że to może być oszustwo – koniecznie należy powiadomić policję, dzwoniąc pod numer 112.

Źródło: kampania „Seniorze, nie daj się” / Fot. pixabay.com