Czas świąt Bożego Narodzenia jest wyjątkowy i piękny, i mimo najmroźniejszej nawet zimy – zadziwiająco ciepły. Bywa jednak, że ten sam czas staje się najtrudniejszy. Wtedy, gdy kogoś zabrakło przy wigilijnym stole…

Śmierć bliskiej osoby lub bolesne rozstanie to sytuacje, w których trudno o pocieszenie – mówi ks. Łukasz Okruszko z parafii pw. Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku. – Szczególnie wtedy, gdy nadchodzą pierwsze samotne święta i pustka wraca do nas ze zdwojoną siłą. Jesteśmy tylko ludźmi, nie bójmy się smutku po utracie bliskich ludzi. Oni zasłużyli sobie na to, żeby nam było bez nich przykro, bo tak między innymi objawia się nasza miłość do nich. Dlaczego mamy oszukiwać siebie? Każdy z nas kiedyś musi się z tym zmierzyć i nie o to chodzi, żeby nie było smutno bez kogoś, ale o to, że POMIMO smutku cieszymy się z narodzenia Jezusa. Bo w Nim kiedyś wszyscy się znów spotkamy. Dzięki Niemu. I to jest powód do radości. I w tym pomaga nam wiara: że ktoś bliski wprawdzie odszedł, ale nie na zawsze.

Jeśli myślisz, że to tylko pierwsze święta będą trochę smutne, to niestety, nie pocieszę Cię. Pozostałe też mogą być smutne, bo to właśnie jest czas na wspominanie. Ale z czasem nauczysz się po prostu żyć. Do końca życia będzie nam brakowało ukochanych osób. I to jest piękne, choć trochę smutne. Smutek bywa czasem piękny.

Fot. pixabay