Wigilia Bożego Narodzenia to jedyny taki magiczny czas w roku, kiedy rodzina spotyka się przy wspólnym stole i na bok odchodzą wszelkie niesnaski, nieporozumienia, niedomówienia czy problemy. W przygotowaniach do tego wspaniałego wieczoru biorą udział zazwyczaj wszyscy członkowie rodziny. Każdy może tu „zabłysnąć” – sprzątanie, zakupy,  przygotowywanie świątecznych potraw, wyjaśnianie dzieciom, kim był naprawdę święty Mikołaj i dlaczego co roku wspaniałomyślnie zostawia wciąż prezenty.

Tak pięknie o dzieleniu się opłatkiem pisał poeta doby romantyzmu C. K. Norwid:

Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,

Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,

Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,

Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.

W polskiej tradycji Wigilia to dzień szczególny, który ma od setek lat pielęgnowane rytuały. Niezależnie od czasów, w jakich przyszło żyć kolejnym pokoleniom Polaków, Wigilię i Boże Narodzenie obchodziliśmy każdego roku. W tym wyjątkowym dniu wszyscy zasiadamy przy jednym stole, zapominając o wszystkich żalach i nieporozumieniach. Dzieląc się opłatkiem, składamy sobie życzenia na nadchodzący rok, śpiewamy kolędy.

Święta Bożego Narodzenia związane są z obrządkiem religijnym, lecz jednocześnie z wigilijną kolacją wiąże się wiele świeckich zwyczajów: tradycyjne potrawy, siano pod obrusem, talerz dla nieznajomego, kolędowanie, pierwsza gwiazdka. Niegdyś  wierzono, że wszystko to, co się wydarzy w tym dniu, będzie miało wpływ na najbliższy cały rok.

Okres bożonarodzeniowy na Podlasiu wiąże się z bogactwem obrzędów i zwyczajów, bo i miejsce jest wyjątkowe ze względu na przenikanie się różnych kultur.

Niegdyś dzień wigilijny był wypełniony wróżbami, obowiązywały różnego rodzaju nakazy i zakazy, np:

– należało wcześnie wstać, żeby nie mieć z tym kłopotu przez cały rok;

– dla zdrowia należało się umyć w strumieniu lub rzece’

– umycie się w szafliku (okrągłe naczynie, zwykle drewniane z jednym lub dwoma uchwytami, używane w gospodarstwie wiejskim), w którym znajdowała się moneta, miało zapewnić to, że pieniądze będą się człowieka trzymały;

– niczego nie wolno było pożyczać, aby szczęście nie uciekało, wręcz przeciwnie – należało coś ukraść, co miało zapewnić to szczęście;

– od dzieci wymagano posłuszeństwa, przestrzegając je przed karą, która przez cały rok byłaby im wymierzona;

– liczba potraw na stole musiała być nieparzysta;

– potrawy miały pochodzić z pola, lasu, ogrodu i wody, a więc były to ziemniaki, grzyby, ryby, kompot z gruszek lub jabłek, kisiel z owsa;

– należało wyciągnąć źdźbło słomy spod obrusa, aby wywróżyć, czy dziewczyna wyjdzie za mąż;

– podrzucanie łyżką do sufitu kutii, kaszy lub grochu miało wróżyć pomyślność;

– siano spod obrusa z resztkami opłatków zanoszono zwierzętom;

– jasny dzień prognozował, że kury będą się niosły,niebo pochmurne zwiastowało obfitość mleka, natomiast szron urodzaj;

– jako prezenty dla dzieci służyły jabłuszka i orzechy;

– o północy większość domowników wybierała się na Pasterkę, którą rozpoczynała gra na ligawce.

Do dziś na Podlasiu kultywuje się przynajmniej niektóre z powyższych zwyczaje – cenne, przynoszące radość. A swoją drogą, czy ówczesne prezenty dla dzieci, nie ułatwiłyby nam trochę dzisiejszych przygotowań do świąt?

Red. Podlaski Senior / Fot. pixabay.com