Nikt się im nie może oprzeć. Wybór jest niemały – z morelą, czekoladą, wiśniami… W posypce, polewie czy może w cukrze pudrze? Wszystkie wyglądają przepysznie i pachną cudownie. Zwłaszcza w tłusty czwartek. A my zastanawiamy się co roku, czy jeszcze jeden się zmieści.

Tłusty czwartek jest zwyczajem ruchomym, przypada na ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Data uzależniona jest od tego, kiedy w danym roku mamy Wielkanoc. O charakterze tego dnia mówi już sama jego nazwa, która zmusza nas do zjedzenia pączków i faworków i to w niemałej ilości. Ze zwyczajem jedzenia tych łakoci wiąże się bowiem przesąd, że każdy musi tego dnia zjeść przynajmniej jednego pączka, aby mieć zapewnione szczęście w życiu. A że jesteśmy zapobiegliwi, sięgamy chętnie po więcej, ufając, że wówczas dobroci też nam przybędzie. Nasz organizm jednak odmawia posłuszeństwa, jakby zupełnie nie rozumiał naszej logiki. Przed nadmiernym objadaniem się przestrzegają lekarze.

Zbliża się tłusty czwartek – mówi dr Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny Porozumienia Zielonogórskiego. Tradycyjnie więc zjemy pączki smażone w tłuszczu, faworki również. Pączek zawiera zwykle w sobie dodatek z marmolady i na wierzchu jest posypany cukrem lub polany lukrem. Wszystko to razem sprawia, że smakołyk jest bardzo kaloryczny – dostarcza 300-350 kcal. Na pewno nie jest polecany osobom chorującym na cukrzycę, otyłość, zaburzenia lipidów i nie należy do produktów zalecanych w zdrowej diecie. Ale skoro już zjemy, to musimy mieć świadomość, że spalenie jednego pączka wymaga pół godziny biegania lub godziny jazdy na rowerze, półtorej godziny spacerowania np. z psem. Kolejny pączek to wymóg kolejnych godzin aktywności. Na pewno nie powinniśmy rezygnować z kultywowania naszej tradycji, ale w tym dniu należy zachować umiar.

Historia tłustego czwartku sięga jeszcze czasów pogańskich. Tego dnia świętowano odejście zimy i jednocześnie nadejście wiosny.I jak tu się nie zapomnieć, skoro już niebawem przyjdą dłuższe, cieplejsze dni? Jak nie uczcić tej radosnej zmiany pączkiem? Nie dajmy się jednak zwieść tym słodkim zachętom i bądźmy rozsądni.

Trudno po jednym dniu jedzenia pączków nabyć nadwagę lub otyłość. Wyprodukowanie 1 kg tłuszczu przez ciało ludzkie wymaga ok. 7000 kcal, czyli ok. 20 pączków. Ale jeśli tłusty czwartek jest kultywowany nie tylko raz w roku, to problem otyłości i zaburzeń metabolicznych robi się trudny do zwalczenia – dodaje dr Joanna Zabielska-Cieciuch.

Beata Ptaszyńska / Foto: pixabay.com